niedziela, 14 grudnia 2014

Po co wieniec w Adwencie?

Przypomina on wieniec zwycięstwa. Wierzymy, że nasze życie będzie udane, gdy będziemy czekali na nadejście Chrystusa i pozwolimy Mu wejść do naszego domu, gdy do nas zapuka. W wieńcu adwentowym dajemy wyraz naszej nadziei, że Bóg wszystko to, co w nas pękło albo się pokruszyło, znowu połączy lub naprawi.
Wieniec ma wzmocnić naszą nadzieję, że nikt w rodzinie nie przeżyje porażki, że również w nadchodzącym roku nasze życie będzie udane. Prosimy o to, aby Bóg wyszlifował w nas wszystko, co w minionym roku stało się kanciaste i twarde. Wieniec łączy również krąg ludzi, którzy siedzą wokół niego. W ten sposób wyrażone zostaje pragnienie, aby rodzina trzymała się razem i żeby nikt nie odpadł z grona jej wspólnoty.
Zapal uważnie pierwszą świecę. Wypowiedz przy tym następujące słowa: "Niech światło Jezusa Chrystusa wnika w nas coraz głębiej w okresie tegorocznego Adwentu i rozświetli wszystkie obszary naszego życia. Niech wypędzi ciemność z naszych serc i z naszego domu oraz napełni nasz dom miłością".
Dobrze jest, gdy przed każdą niedzielą w adwencie świętuje się krótki rytuał przy wieńcu adwentowym, w samotności czy też najlepiej w kręgu rodziny. Możemy przy tym wysłuchać jednego z czytań liturgii niedzielnej  i pozwolić, aby jej słowa przeniknęły do naszego wnętrza. Obietnice proroków, czytane w okresie Adwentu, chcą nam pokazać, że Bóg przeobraża również nasze życie i że powinniśmy je odnowić. Jeśli to możliwe, powinniśmy razem zaśpiewać pieśń adwentową.
Kiedy jestem sam, słucham jednej z adwentowych kantat Johanna Sebastiana Bacha albo adwentową część "Mesjasza" Handla. Jeśli rodzina jest muzykalna, można wspólnie wysłuchać kantaty albo samemu grać adwentową muzykę. Radość oczekiwania na Boże Narodzenie stanie się dzięki temu jeszcze intensywniejsza.
(A. Grun, 50 rytuałów na udane życie)

***
Najcenniejsze w przytoczonym powyżej tekście, bo pobudzające do refleksji nad sobą, jest dla mnie zdanie - prośba: "aby Bóg wyszlifował w nas wszystko, co w minionym roku stało się kanciaste i twarde". A pomysł, by wsłuchiwać się w utwory skomponowane specjalnie z myślą o Adwencie, zainspirowało mnie do tego, by poszukać wśród klasyków muzyki, która najbardziej mi się spodoba, poruszy serce. Jakoś nie mam ochoty, aby już teraz słuchać pieśni i piosenek świątecznych - uważam, że włączenie ich dopiero po kolacji wigilijnej podkreśla tym bardziej wyjątkowość Bożego Narodzenia. W "powściągliwości muzycznej"widzę także element oczekiwania :)
Ciekawa jestem czy macie swoje ulubione utwory adwentowe? Chętnie skorzystam z podpowiedzi w moich poszukiwaniach :)


Dzisiaj zapłonęła trzecia świeca, wyjątkowa, bo różowa, symbolizująca radość króla Dawida z przymierza z Bogiem. Podoba mi się myśl, aby zapalając każdą kolejną świecę zadawać sobie pytanie: "Czy jestem gotowy na spotkanie z Jezusem?" To pytanie - świder ;)


Dziękuję wszystkim za odwiedziny, a tym, którzy pozostawiają słowo refleksji w komentarzach jestem wdzięczna stukrotnie mocniej :) Wszystkim życzę dobrego startu w nowy tydzień!
Doranma


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz