Co w miłosierdzie nie wierzy.
Niech jasna twoja strudzona dłoń
Smutki jej wszystkie uśmierzy.
Pod twoją ręką niech płacze lżej.
Na wigilijny ześlij jej stół
Zielone drzewko magiczne,
Niech, gdy go dotknie, słyszy gwar pszczół,
Niech jabłka sypią się śliczne.
A zamiast świec daj gwiazdę mroźnych pól.
Przyprowadź blisko pochód białych gór,
Niechaj w jej okno świecą.
Astrologowie z Chaldei, z Ur,
Pamięć złych lat niech uleczą.
Zmarli poeci niechaj dotkną strun
Samotnej zanucą kolędę.
(Czesław Miłosz, Modlitwa wigilijna)
Wiersz ten wpadł mi sam w ręce dzisiejszego wieczora. I tak pasuje do wczorajszej modlitwy ojca Szustaka - tutaj. Chcę te słowa zadedykować wszystkim tym, którym z różnych powodów w ten świąteczny czas jest trudno - może ktoś na nie czeka?
Może ktoś trzymając w dłoniach filiżankę z pachnącą herbatą przeczyta je, posłucha?
Bo Słowo przyszło na świat. Jest blisko nas. Jest blisko Ciebie.
Doranma
Piękne słowa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Piękny wiersz. Nawet zastanawiałam się czy nie umieścić go na blogu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dużo radości, zdrowia i wszelakiej pomyślności w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńSerdeczności: )
Droga Doroto!
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku 2018 życzę Ci wszystkiego dobrego!
Zdrowia przede wszystkim,błogosławieństwa Bożego, miłości, uśmiechu, radości...