niedziela, 3 grudnia 2017

Zaczęło się

Oczekiwanie! Adwent! Przez ostatnie lata, im bardziej rzeczywistość mojego życia zmienia się, ewoluuje, Adwent staje się dla mnie chyba najważniejszym i najpiękniejszym okresem w roku liturgicznym. Podobnie, jak w roku ubiegłym, starałam się do tego czasu nieco przygotować, mam na niego kilka pomysłów, pragnień, zamiarów ... które uda się zrealizować? Tego jeszcze nie wiem, ale cieszę się tym czasem ciszy, skupienia, nasłuchiwania, wyglądania, w który dzisiaj weszliśmy w Kościele. I aby tę ciszę uchronić przed mediami, przed nachalną komercją, zamierzam wielkim łukiem omijać wszelkie galerie handlowe, zakupy zrobić przez internet, a maksimum wysiłku włożyć w przeżywanie, tego co ważne. Z wielkich planów wyjdzie to, co Bóg pobłogosławi i na co wystarczy mi sił i konsekwencji, ale cieszę się, że to już :)


Na razie, jako pierwszy punkt programu, na stole pojawił się wieniec adwentowy. Zrobiłam go według pomysłu z ubiegłego roku, bo tak bardzo podoba mi się tradycyjne zestawienie: czerwone kuleczki berberysu na tle zieleni świerkowych igieł, że chyba długo nic tego nie przebije. Jedyną zmianą w stosunku do ubiegłorocznego stroika są cyferki na świecach - wydrukowane rok temu, ale musiały swoje odleżeć i nabrać mocy, jak to u mnie często bywa ;)



Wczoraj, by zdobyć materiały do wykonania wieńca, wybrałam się na działkę. Wyprawa była dość ryzykowna, bo po jesiennych deszczach oraz ostatnich opadach śniegu  i roztopach, ta część Mazowsza pływa w błocie. Udało mi się jednak jakoś przebrnąć przez rozmiękłą leśną drogę i wrócić z powrotem. 
Mimo, że działkę mam od 30 lat, to po raz pierwszy widziałam ją w śniegu, a właściwie w jego resztkach. Ścieżka wygląda, nie powiem, malowniczo, gdy tak udaje strumień, ale widok zalanej całej powierzchni działki zmartwił mnie. Cóż, nie mam na to wpływu, większość roślin poradzi sobie, a te, które nie przetrwają trzeba będzie zastąpić odporniejszymi. O tym jednak pomyślę już na wiosnę, teraz natomiast kilka obrazków, które wczoraj zobaczyłam.


Pierwsze pąki i rozwijające się kwiatki :)


W rozmiękłej glebie pergola nie miała siły stać :(




W adwentowej biblioteczce pojawiły się dwie nowe pozycje. "Twój Adwent. 24 rytuały światła" Anselma Gruna będą pełniły funkcję kalendarza adwentowego, książeczka zawiera bowiem rozważanie na każdy dzień oraz ćwiczenie do wykonania - ciekawa jestem, jakie one będą, ale nie wybiegam w przyszłość, nie podglądam :) Natomiast druga książeczka, jeszcze mniejsza, to modlitewnik z tekstami przeznaczonymi właśnie na okres Adwentu i Bożego Narodzenia - mam nadzieję, że pomogą mi się lepiej przygotować na Narodziny Jezusa.




Na pewno też zamierzam zaglądać do o. Szustaka i korzystać z głoszonego przez Niego słowa w tym czasie - pierwsze co biorę dla siebie, to: "wyśpij się i uporządkuj swoją celę", bo gdy jesteśmy wypoczęci, uporządkowani, to zły ma do nas mniejszy dostęp!
https://www.youtube.com/watch?v=OEKcuARfOgI


A jak Wam upłynęła pierwsza niedziela Adwentu?

Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia,
Doranma

12 komentarzy:

  1. Wygląda na to, że na wiosnę musisz pomyśleć o jakimś odwodnieniu działki. Szkoda roślin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trudne i kosztowne rozwiązanie, tak mi się wydaje. Stawiam bardziej na gatunki roślin, które znoszą okresowe podtopienia i takich mam już naprawdę sporo. No i wciąż zaopatruję pryzmę kompostową w co się tylko da, by podnosić rabaty :)

      Usuń
  2. Fajne podejście, by odseparować się trochę od wszechobecnej komercji - ja akurat świąteczne dekoracje w sklepach lubię, ale nie kupuję. Pogapić się mogę, traktuję to jako inspirację do przyszłych zdjęć, nic więcej. A prawdziwe święta to dla mnie rodzina, własnoręcznie przygotowane potrawy, choinka ze starymi bombkami i kolędy z kasety magnetofonowej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, lubię przedświąteczne zamieszanie w sklepach, ale raczej w tych mniejszych i tylko kilka dni przed Świętami, a nie już teraz! Dlatego zamierzam wybrać się za dwa tygodnie na kiermasz świąteczny na Stare Miasto :) I też kocham moje stare bombki :)

      Usuń
  3. Ja od jakiegoś czasu w czasie adwentu omijam galerie i wielkie centra handlowe. Mam już wszystko kupione na Wigilię i święta. Jedynie filety ryb kupię w ostatnich dniach. Ten czas mamy na roraty, drobne porządki, pieczenie pierniczków, czytanie literatury. Też mam książkę "Twój Adwent 24 rytuały światła".
    Oj spore podtopienia są na Twojej działce. Pamiętam wiosenne potopienia. Mam nadzieję, że i tym razem działka i rośliny obronią się. Życzę Ci tego z całego serca. Muszę kończyć, idę na Roraty na 18-stą.
    Ach demencja. Dorotko, Twój stroik adwentowy jest śliczny. Masz różową świecę. Mam nadzieję, że na trzecią niedzielę też gdzieś kupię.
    Radosnego adwentu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu, jesteś bardzo dobrze zorganizowaną gospodynią - już wszystko zrobione? Jeśli będziesz kiedyś prowadziła kurs gospodarności, to ja się zapisuję :) Mam nadzieję, że trafisz gdzieś na różową świecę, chociaż przyznaję, że nie jest to proste, dlatego moja tak bardzo różni się "fasonem" od pozostałych, ale w końcu, skoro ma się wyróżniać, to się wyróżnia :)

      Usuń
    2. Różowe świece kupiłam. Zapaliłam na III Niedzielę Adwentową.

      Usuń
  4. Droga Pani!
    Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny wpis na tym blogu. Pisze Pani tak ładnie o ważnych sprawach w naszym życiu, pokazuje książki warte przeczytania, zamieszcza wspaniałe zdjęcia z ogrodu, czy mieszkania..., pobudza Pani do refleksji nad życiem, wszystko to takie piękne...
    Dziękuję Pani za te wpisy, za to, co Pani robi i czym się dzieli. To wszystko, co znajduję na Pani blogu, jest dla mnie bardzo wartościowe.
    Lucyna, ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga pani Lucynko, takiego ciepłego komentarza jeszcze nikt mi nie napisał :) Zamarłam z wrażenia. Dziękuję za to słowo umocnienia, potwierdzenia, że to co robię, godziny spędzone na blogu, by przygotować kolejny wpis, mają sens, są dla kogoś, dla Pani przydatne - to wielka satysfakcja :) Z Bogiem!

      Usuń
  5. Piekny wieniec i podejscie do tego, niezwykle waznego okresu w roku. Dzis wsrod wszechobecnej komercji nie jest tak latwo pamietac, ze urodziny bez solenizanta sa do niczego. Ciesze sie, ze o tym przypominasz i dziekuje za to. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze to ujęłaś, nie można prawdziwie świętować wyrzucając ze świadomości powód tego święta - Jezusa. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  6. Droga Doroto!
    W tej radosnej porze… Dużo ciepłych myśli, miłości, radości i uśmiechów pełnych szczęścia to moje życzenia dla Ciebie i Twoich bliskich.
    Niech te Święta powitają Cię dobrymi nowinami i ciepłem.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń