niedziela, 16 marca 2014

VI Wystawa Tulipanów w Wilanowie

Marzec pokazał co potrafi: za oknem od wczoraj zimno, deszczowo i wietrznie. W taką aurę, to albo siedzieć w domu z książką i nosa spod koca nie wystawiać, albo przełamać niechęć, wystawić nos na deszcz i wybrać się w jakieś kolorowe miejsce. Tak tez i uczyniłam :) Wszystkich tęskniących do wiosennych kolorów, nie mogących się doczekać na własne ukwiecone rabatki, zapraszam na wspólny spacer wśród polskich tulipanów :)



Zielone ściany nadal modne - tutaj z udziałem cebulowych: szafirki i tulipany.




Tulipanowy zawrót głowy :)



Zaskoczyła mnie tak wysoka pozycja Polski, jako producenta tulipanów. Oczywiście daleko, daleko za Holandią ;)



Uwielbiam zaglądać do środka kielichów - dopiero wówczas widać cały ich urok kwiatu, zwłaszcza, gdy przez płatki przebija światło.



W tym roku nadal moimi faworytami pozostają te o strzępiastych płatkach.


Mało obecnie jest odmian o zwartych, wydłużonych kielichach, dlatego Hong Kong zwracał uwagę zwiedzających.






White Parrot powinien zakwitnąć w tym roku także w moim ogrodzie - jestem niezwykle ciekawa, czy będzie miał główki równie dorodne i frywolne?


Pastelowe odcienie najbardziej przyciągały mój wzrok.


Tematem przewodnim tegorocznych kwiatowych dekoracji były strojne "kapelusze".







Jeszcze krótki spacer po parku, by wykorzystać chwilę, gdy niebo się wypogodziło.



Rok temu o tej porze leżał śnieg. Teraz trawniki kwitną - krokusami. Szkoda, że posadzono tylko fioletowe, jaśniejsza barwa lepiej by odbijała od szarzyzny otoczenia, zwłaszcza w pochmurny dzień.



Inne cebulowe też już wygramoliły się na świat, jednak większość roślin nie przebudziła się jeszcze z zimowego snu.


Z bezpośredniego otoczenia pałacu zniknęły wieloletnie okazy iglaków, które pamiętam jeszcze z dzieciństwa, bo zawsze robiły na mnie wrażenie, zastąpiły je młode nasadzenia - szkoda. Ale hiacynty w donicach pachną jak zawsze cudownie :)


Do domu wróciłam zmarźnięta, ale zadowolona - z bukietem tulipanów i torbą kwiatowych sadzonek do ogrodu. Po takiej niedzieli milej będzie rozpocząć nowy tydzień. Spokojnego poniedziałku Wam życzę :)
Doranma

22 komentarze:

  1. Po takich widokach rzeczywiście można się pozytywnie nastroić , nie tylko na dzisiejszy śniegowy poniedziałek , ale i cały tydzień. Mnie najbardziej spodobały się White Parrot.Takie subtelne i romantyczne.Czerwone Hong Kong wolałabym dostawać w pięknych bukietach.Zadziorne.
    Jesienią także wsadziłam kilka nowych tulipanowych cebul : Super Parrot (płatki wywinięte są na zewnątrz ), Black Parrot i czerwony Pacific Pearl.
    I na szczęście w porę , dzięki tej cudownej wycieczce , przypomniałam sobie i ich istnieniu.
    Notatki i rysunki znowu się przydały , może uda mi się je zlokalizować.
    Dziękuję za miły poranek ... kawa pośród tylu kwiatów.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja co roku obiecuję sobie zapisać, gdzie co posadziłam, ale potem wydaje mi się, że zapamiętam, a potem ... nie pamiętam ;) Ale z drugiej strony, czy to aż tak ważne, która odmiana jak się nazywa? Przynajmniej dla mnie, ogrodnika amatora, to sprawa trzeciorzędna. Chociaż przyznaję, że blogowy światek nauczył mnie zwracania uwagi na imiona roślin, Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  2. a czy te POLSKIE piękności można gdzieś kupować - choć teraz nie sezon na sadzenie cebul - bo holenderskie to jednorazówki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nie wiem, co robią z holenderskimi cebulami, że są na jeden sezon :( Dotychczas jeszcze nie robiłam "polowania" na polskie cebule, ale sądzę, że warto zacząć od pobliskiego centrum ogrodniczego lub sklepów wysyłkowych. Wybierając odmiany nazwa ku czci znanych Polaków, chyba nie zostaniemy "zrobione w butelkę" ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Tulipany sa piekne na Twoich zdjeciach. Jesienia zasadzilam kilka cebul w moim ogrodzie i podgladam je, czy zawiazuja sie jakies glowki kwiatow ale wciaz nic! Hiacynty za to juz wzbogacaja ogrod swoim zapachem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tulipany dopiero zaczęły wychodzić z ziemi, musimy jeszcze poczekać na ich kwiatowe główki, cierpliwości :)

      Usuń
  4. Też bym się wybrała na takie oglądanie, żeby nacieszyć oczy zanim w ogrodzie pojawi się kolorowy zawrót głowy. Dosadziłam jesienią troszkę takich "beznazwowych" i jestem ciekawa efektu. Już zaczynają wychodzić, a że troszkę popadało i zimno nie jest, to może już niedługo...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem, gdy sadzę nową roślinkę, to nie mogę się doczekać pierwszego jej kwitnienia :) Mam nadzieję, że pokażesz na blogu te swoje "beznazwowe". Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Tulipany w takich ilościach wyglądają przepięknie. Nie lubię natomiast w dekoracjach cebul, wolę same kwiaty.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z roku na rok coraz bardziej lubię tulipany. Masz rację, cebule lepiej niech się chowają w ziemi lub w wazonie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Śliczne. Szkoda że tak krótko trwa ich spektakl - zupełnie jak na święcie hanami:) Co roku dokupuję cebul i dosadzam - mam nadzieję dorobić się kiedyś takiego tłoku na rabacie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się sadzi różne odmiany, to okres kwitnienia trwa kilka tygodni, nie jest więc aż tak źle :) U mnie dotychczas przeciwnikami tulipanowych cebul był albo nadmiar wody, albo nornice. W tym roku posadzone w koszyczkach, więc przynajmniej jeden wróg wyeliminowany. Czekam z niecierpliwością na te "własne" kwiaty. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  7. Nacieszyłam oczy pięknymi okazami. Też bym się wybrała na taką wystawę...
    Przyrzekłam sobie , że już nie kupię holenderskich cebul kwiatowych.
    Dwa lata temu ostra, mroźna zima wymroziła mi 99,9 % wszystkich cebul kwiatowych.
    Postanowiłam odbudować kolekcję. Kupiłam jesienią 2012 roku około 200 cebulek tulipanów i narcyzy. W tamtym roku cudownie zakwitły. A w tym roku? będzie kwitło tylko 15 roślin.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narcyzy też tak słabo szykują się u Ciebie do kwitnienia? Mam wrażenie, że są bardziej żywotne i odporne, niż tulipany. A z tymi holenderskimi... coś w tym jest, szukajmy więc jesienią polskich odmian! Uściski :)

      Usuń
  8. Ale śliczne! Te postrzępione szczególnie mi się podobają, zazdroszczę Ci taakich widoków:)
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tulipany spodobały się i Tobie :) Wystawa, chociaż nie imponująca rozmiarami, to jednak robi wrażenie - będę wracać co roku i dzielić się z Wami wrażeniami. Buziaki ślę :)

      Usuń
  9. Jaka radość dla oczu! Prawdziwy tulipanowy zawrót głowy. Z niecierpliwością czekam na tulipany w ogrodzie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosną, rosną, ale jeszcze kilka tygodni trzeba poczekać :)

      Usuń
  10. W Warszawie byłam raz w życiu i ja i moi chłopcy już marzymy o kolejnej wyprawie. Cieszę się, że mogłaś mimo paskudnej pogody odwiedzić piękną wystawę i podzielić się z nami zdjęciami.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia się spełniają, więc warto marzyć :) Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Smutno mi troszkę, że nie byłam bo takie cuda, że dech zapiera:) Pozdrowienia serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie smuć się, za rok na pewno też będzie :)

      Usuń