Jakoś w tym roku prawie o niczym innym nie piszę, tylko o kwiatach ;) Jeżeli piszę... gdyż post ten zaczął powstawać dwa miesiące temu... lecz cóż, lato ma swoje prawa :) Nie zdziwi więc Was pewnie również to, że zwiedzając jedną z najpiękniejszych europejskich stolic, obfociłam nie tylko zabytki, ale i tamtejszą roślinność :) A teraz chciałabym się podzielić z Wami swoim widzeniem tych zieloności, które przykuły moją uwagę na paryskich ulicach.
Przede wszystkim ogrody na dachach! Wiedziałam, że zakładają je Brytyjczycy, ale z Francją zupełnie ich nie kojarzyłam. Od pierwszego dnia uwieczniałam więc na zdjęciach wszystkie napotkane, także z wysokości wieży Eiffla :) Jednak bez obawy, nie zadręczę Was tutaj (przynajmniej tak mi się wydaje?) prezentacją wszystkich - tylko kilka...
Po drugie parki - nie oszałamiają, powiedziałabym, że w czerwcowej szacie wypadły raczej skromnie i często uwagę bardziej skupiały na sobie ciekawe okazy drzew, niż rabaty kwiatowe.
Powyżej fragment Pól Marsowych widziany ze szczytu Wieży Eiffla.
Uwielbiam strzyżone szpalery drzew
Z bluszczu również można zrobić ciekawą dekorację - liczy się pomysł.
A tutaj niespodzianka - ogród użytkowy w części parku miejskiego. A na drzewkach owocowych papierki... Z takim sposobem uprawy spotkałam się kiedyś na zdjęciach z Chin. Każdy zawiązek jest owijany w osobną papierową torebeczkę w taki sposób, by miał dość miejsca na wzrost, papierowa osłonka ma chronić owoc przed chorobami. Zdejmuje się je dopiero tuż przed zbiorami.
No i róże - to najpiękniejsze krzewy starej odmiany, jakie udało mi się tam zobaczyć. Śliczny kolor, kształt i delikatny zapach.
Chodząc po parkach, ulicach i skwerach miałam wrażenie, że miasto oszczędza na zieleni - rabaty często były obsadzone ubogo tak, jakby brakowało środków na sadzonki. Również w Wersalu rabaty były najmniej ciekawym obiektem do oglądania.
Wokół Luwru:
I wewnątrz Luwru - na obrazach
Kolorowo było także na moście... Miałam zagwostkę, czy wysiały się tam same, czy ktoś je posadził, ale obstawiam raczej tę pierwszą możliwość.
Jednak to róże były królowymi, przyciągały wzrok w wielu miejscach - także na cmentarzu
I w ogrodzie XIX-wiecznego Domu Polskiego, w którym było mi dane mieszkać
Natomiast te monumentalne, ukwiecone schody prowadzące do kościoła sprawiły, że zastygłam w zachwycie
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę kolorowego dalszego ciągu lata :)
Drugie dopowiedzenie i sprostowanie zawdzięczam Ani, która napisała mi, że cudna, pastelowo-różowa róża nie jest wcale starą odmianą, tylko taką udaje, a jest to Eden Rose 88. Stara czy nie - jest po prostu wspaniała! Dziękuję, Aniu :)
Balkony, stawiam na przepięknie ukwiecone balkony i tarasy. Zauroczył mnie ten z klonem palmowym. Cudo!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post o fantastycznych miejscach, piękne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię ,że to wszystko fotografowałaś. Chyba mam podobnie. Zielone tarasy i balkony to coś co potrafi zadziwić. No ale trzeba przyznać ,że aby posadzić sobie różę w donicy na balkonie też trzeba mieć do tego odpowiedni klimat a nie tylko chęci. To prawda ,że zieleni nie ma zbyt wiele ale ta ,która jest jest naprawdę świetnie zaaranżowana i zadbana.
OdpowiedzUsuńJa też jestem zachwycona ulicznymi kwiatami. Te gzymsy kamieniczne, ażurowe barierki balkonów - wprost stworzone do aranżacji nimi ogrodów ... cudowne !
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś z pięknym reportażem paryskim dziękuje, rzeczywiście Paryż nie jest taki zielony dziękuje, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Róże na mini-balkoniku wprost cudowne, dla kogoś kto kocha kwiaty nawet taka znikoma ilość miejsca nie stanowi problemu, aby otoczyć się pięknem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O Paryż inaczej :) Ładnie, zwłaszcza te róże na balkonach i ta obfitość driakwi bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Alejka wśród szpaleru drzew robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńkocham Paryż :) nie miałam pojęcia, że ogrody wersalskie są tak ubogie, bo nie zdążyłam ich zwiedzić w całości...ale balkony i tarasy tonące w kwiatach piękne
OdpowiedzUsuńI chwała Ci za te zdjęcia, bardzo ciekawe rozwiązania na zieleń w mieście. Piękne zakątki, fajny pomysł na pokazanie Paryża, gratuluję. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńPodziwiam roślinność na Twoich zdjęciach. Pięknie się prezentuje.Fantastyczne zdjęcia... Domyślam się, że robiłaś je na początku lata.
OdpowiedzUsuńKwiaty na balkonach, tarasach wyglądają wspaniale.
Byłam w Paryżu w ubiegłym roku w sierpniu. Przez 5 dni temperatury dochodziły do 44 st.C Kwiaty w Ogrodach Tuileries, w Parku Luksemburskim były oklapnięte i szybko przekwitały...
Serdecznie pozdrawiam:)
Wpadałam się przywitać:) Prowadzisz ciekawego bloga i będę zaglądać częściej:) Pozdrowienia i zapraszam do siebie na candy
OdpowiedzUsuń