sobota, 21 marca 2015

Słoneczna terapia


Jaki był pierwszy dzień wiosny u nas? Słoneczny :) Jasne, błękitne niebo, ciepłe promyki słońca muskające twarz, trochę nieśmiały śpiew ptaków dobiegający uszu, zapach ziemi, miodowy smak herbaty w termosie, spokój, nadzieja, radość ... I troszeczkę smutku na dokładkę, że pogoda taka piękna, ziemia sucha, w sam raz do kopania, róże całe w pąkach, które za kilka dni staną się listkami, zewsząd zieleń pcha się na powierzchnię gleby i woła - zajmij się mną! - a ja patrzę na to piękno dookoła, sycę oczy, ale nie mogę dziś pomóc, nie mogę biec z grabiami by powiększyć przestrzeń życiową młodziutkich roślin, nie mogę łapać za sekator, by obciąć to co niepotrzebne, nie mogę dokarmić, podlać... jeszcze nie dziś. Jeszcze infekcja trzyma w szponach moje ciało i tylko mogę patrzeć, podziwiać, cieszyć się tym wiosennym powietrzem, które co roku takie samo, ale co roku uszczęśliwia niezmiennie :)



Przyroda ma w sobie jakiś magnes, który przyciąga mnie niepohamowanie. I co z tego, że rok w rok patrzę na te same oznaki budzącego się życia, skoro one za każdym razem wydają się takie nowe, niezwykłe, godne oglądania, dotykania i fotografowania. No to popstrykałam troszkę ;) Przebiśniegi, które w tym roku nie miały się przez co przebijać. Miesiąc temu widziałam je jeszcze w maleńkich, stulonych pączkach, a dzisiaj przyzywały mnie swoją pełną krasą.


Krokusy, wnoszące tyle radości do burego wiosennego ogrodu barwnymi plamkami swoich kwiatów, które tak dobrze widać nawet z daleka.


Niebieskookie przylaszczki, mające w sobie tyle subtelności, delikatności, obietnicy...


Nawet zielone kępy wyprostowanych liści narcyzów wydają się niezwykle piękne na szarym tle otoczenia.


A firanki z kwitnącej leszczyny? - toż to arcydzieło natury, mimo że nie kolorowe :)


Mam nadzieję, że Wy także, po całym tygodniu pracy, mogliście się dzisiaj delektować pięknem wiosennego świata, czy tak? Jutro podobno zima ma jeszcze próbować zawrócić bieg czasu i sypnąć śniegiem, ale mając dzisiejsze ogrodowe widoki pod powiekami żadne chwilowe ochłodzenie nie jest mi straszne. Bo wiem, że ekspansji życia nic już nie powstrzyma :)

Pozdrawiam serdecznie,
Doranma

16 komentarzy:

  1. U nas nie tak cudnie, wszystko przestraszone, przykurczone troszke z chłodu... ale łapałam wiatr we włosy i też mam przebiśniegi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wiem skąd te Twoje przebiśniegi pochodzą ;) Wszędzie jest cudnie, tylko troszkę inaczej :)

      Usuń
  2. Witaj .Tak Ci zazdroszczę tak pięknego pierwszego dnia wiosny.
    Na Mazurach wczoraj padało , wiało i zupełnie słonka brakowało ,a dzisiaj piję u Ciebie kawusie w towarzystwie śniegu za oknami.Słonce mam nadzieję ogrzewa już przemarznięte nocą zwiastuny wiosny.Bo i u nas krokusy , przebiśniegi cieszą oczy od kilku dni , co prawda nocne spadki temperatur skracają żywot żółtym odmianom krokusa , ale liczę na to,że jeszcze gdzieś przetrwały i jeszcze wylezą.Zbieraj siły pomalutku , póki co myślę, że wypoczynek w tak cudownym plenerze najszybciej pomoże wrócić Ci do zdrowia.
    Zaglądając do Ciebie dzisiaj miałam cichą nadzieje na obrazy całej masy tulipanów z wystawy w Wilanowie.Nadal jej nie tracę , przed nami cały dzień, także mam nadzieję, że siły Ci dopisały i z racji Twojej miłości do tych kwiatów nogi Cię tam samą powiodły.Pozdrawiam gorąco Kate.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Kate, przykro mi, że Cię muszę rozczarować - nie dotarłam na wystawę, chociaż miałam ją w planach :( Dzisiaj ogromna zmiana na termometrze, pomimo słońca maksymalnie plus jeden stopień, do tego zimny wiatr. Nie chciałam ryzykować podróży komunikacją na drugi koniec miasta, zostałam aby grzać się w domu. Mam nadzieję, że za rok nie będzie żadnych przeszkód. Ciekawe,co napisałaś - tylko żółte krokusy są tak wrażliwe na przymrozki? Widząc dzisiejszy śnieg troszkę się pocieszyłam - może to lepiej, że nie mogłam zrobić żadnych porządków na rabatach, dzięki temu młodziutkim roślinkom jest cieplej. A żółte krokusy schowane są pod uschniętymi pędami, więc może przetrwały. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)

      Usuń
  3. Lovely pictures! Snow covered every bit of spring yesterday, but the birds still sing and the sun is fighting back :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you :) We have fresh snow today ;) And very sunny day

      Usuń
  4. I u mnie wiosna pełnymi kwiatami i od razu pełno pszczół, na jednym ciemierniku naliczyłam sześć!!!
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, bo u mnie pszczółki na razie tylko pojedyncze, więcej widziałam trzmieli i jednego cytrynka :)

      Usuń
  5. Piękna wiosna u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja wiosna jest słoneczna, może troszkę chłodniejsza, ale promienie słoneczne wywołują u mnie usmiech na "pysiu", a każda wyglądająca z ziemi roślinka pobudza wyobraźnię. Masz rację, że co rok to samo, ale ja cieszę się każdym takim widokiem :)
    Pozdrawiam i zdrówka życzę, a pracy w ogrodzie nie zabraknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zdrowie potrzebne od zaraz, bo pracy jest mnóstwo :)

      Usuń
  7. Nie wchodzę na inne blogi po to, by czytać reklamy, więc i na swoim nie chcę ich zamieszczać. Może kiedyś zmienię zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słoneczna terapia jest bezcenna, słońca potrzebują rośliny i my. I oby było go jak najwięcej :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uroczo, nie można się nasycić: słońcem i wiosną,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ u Ciebie pięknie, słonecznie. Tak było i u mnie, w sobotę. Na widok słonka i pięknych wiosennych kwiatów moje serce raduje się bo od niedzieli pada deszcz, jest zimno, nieprzyjemnie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń