sobota, 9 września 2017

Jaki piękny dzień :)

Tak! Po wielu zimnych i mokrych dniach, dzisiaj zaświeciło na Mazowszu słońce :) Takie przyjazne, ciepłe, nie męczące, upiększające świat - takie jak lubię. I nie tylko ja, bo od razu zrobił się ruch w powietrzu - pszczółki, trzmiele, motyle, ale i szerszenie niestety, które przyciąga wiele zapachów w moim ogrodzie, obecnie kuszą je dojrzewające winogrona. Wszystkie owady były tak zajęte zbieraniem zapasów na zimę, że pozwalały podchodzić bardzo blisko, motyle można było wręcz dotykać! Piękny dzień, niech zostanie w pamięci na dłużej :)


Kto znajdzie wszystkie motylki na powyższym obrazku? ;)






Dawno nie miałam tak ładnych i ostrych zdjęć z mojego aparatu - że się sama pochwalę ;) - to chyba zasługa  natężenia światła słonecznego, które odpowiednio oświetlało, ale nie tworzyło silnych kontrastów.


Na poniższym ujęciu wprawne oko też znajdzie motyle - wybarwione niemal tak samo jak dzielżany :)







Ta kępa rozchodników, którą tak upodobały sobie motyle, rano, gdy robiłam zdjęcia, była zwarta. Kiedy jednak przyszły w odwiedziny sąsiedzkie kotki, postanowiły zapolować na kolorowe owady robiąc to jak umiały najlepiej, czyli szybki skok w sam środek kwiatka... możecie sobie wyobrazić, co po takim "pacnięciu" z kwiatów zostało ;) Na szczęście z połamanych kawałków udało się zrobić bukiety :)


A to jeden z winowajców - słodziak :) Kotków u sąsiadki w sumie urodziło się w tym sezonie dziesięć, ale do tego rudzielca mam wyjątkową słabość. On chyba też mnie polubił, bo gdy przyjeżdżam, to próbuje się ze mną zaprzyjaźnić :)


Róże wciąż kwitną. Co prawda przeważnie pojedynczymi kwiatami, ale co tydzień i tak mam ich pełny wazonik.


Sadziec, jak zwykle o tej porze roku dominuje w ogródku. W warzywniku zaś króluje dynia, która zagarnęła niemal cały jego teren, ale owoc zawiązała tylko jeden - oj, leniuszek ;)


Bardzo mi się podoba to, jak imperata zgrała się kolorystycznie z rdestem. Zupełnie tego nie planowałam, ale teraz będę pilnować, by obie kępy się rozrastały w swoim towarzystwie.
Wrzesień to zdecydowanie miesiąc traw. Dobrze, że stały się modne i dostępne - jest w nich tyle ulotnego piękna i delikatności.


A na zakończenie dla wytrwałych, którzy dobrnęli ze mną aż tutaj, bonusik - ważny dla mnie cytat,  fragment z książki Thomasa Mertona "Nowe ziarna kontemplacji", na który trafiłam kilka tygodni temu:

"Bóg stworzył świat jako ogród, w którym On sam znalazł upodobanie. Stworzył człowieka i nakazał człowiekowi dzielić z Nim Jego boską troskę o rzeczy stworzone. Człowiek powstał na Jego obraz i podobieństwo, jako artysta, robotnik, homo faber, jako rajski ogrodnik".

" Po południu, w porze, kiedy był powiew wiatru, Bóg przechadzał  się z Adamem w Raju". (Rdz 3,8)

"To co poważne dla ludzi, w oczach Boga często nie znaczy nic. To, co u Boga może jawić się nam jako igraszka, jest zapewne tym, co On Sam traktuje z największą powagą. W każdym razie Pan igra i bawi się w ogrodzie swojego stworzenia, a gdybyśmy zdołali przestać obsesyjnie dociekać, jaki jest sens tego wszystkiego, moglibyśmy usłyszeć Jego wezwanie i ruszyć z Nim w Jego tajemny, kosmiczny taniec. Z całkiem niedaleka docierają do nas echa tych zabaw i tańca". (podkreślenia moje)

A więc miłość do ogrodów, do tańca - dwie największe moje miłości - to Boży dar. A o dary się dba, trzeba je rozwijać, pielęgnować, dzielić się nimi... Więc to nie pustota, nie fanaberia i egoizm ... To co postrzegam jako igraszkę "On sam traktuje z największą powagą". Czy zatem Pan przechadza się i po moim ogrodzie? Czy chce bym dla Niego tańczyła? Czy mu się podoba? ...
Te słowa zmieniają moje spojrzenie na życie, na wiele spraw ważnych czy może nieważnych? Jakoś tak na sercu lżej :)

PIĘKNEJ NIEDZIELI!

Doranma

9 komentarzy:

  1. Miałaś piękne słoneczko wczoraj :) Czekałam na niego z niecierpliwością, ale niestety było za dużo chmur...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucieszyło mnie bardzo, bo właśnie zaczynając od jesieni a kończąc wiosną, bardzo lubię jego ciepłe promienie, letnie słońce jest dla mnie za ostre. Ale dziś też już nadeszły po południu chmury, oby nie na długo :)

      Usuń
  2. O tak, wczoraj był niezły ruch w ogrodach:) I jakoś tak dużo "pawich oczek" się pojawiło, 2/3 napotkanych motyli to właśnie one. Tak patrzę na Twój sadziec i myślę sobie, że zdecydowanie muszę przesadzić swój... To jedna z kilku roślin które zostały po poprzednich właścicielach działki, ale posadzona w dość niefortunnym miejscu, na samym środku rabaty. Ładny jest, jednak muszę poszukać mu miejsca gdzie nie udusi innych roślin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zastanawiam jestem, czy przenosiny są wykonalne, czy przypadkiem nie trzeba będzie użyć koparki, by ruszyć sadźca z miejsca ;) Ja bym swojego teraz chętnie w jakiś kąt wsadziła, bo nie daje się o tej porze roku wokół niego chodzić ;) Ale funkcję ekranu i stołówki dla owadów spełnia znakomicie :)

      Usuń
  3. Piękne ogrodowe zdjęcia! :)
    Rozchodniki rewelacja :) i ile wśród nich motyli :) :)
    Muszę niedługo znowu od Dziadzia swojego przywieźć nieco rozchodników do siebie...bo w kilku miejscach mam dla nich upatrzoną przestrzeń :)
    Pozdrawiam ciepło!
    ps. te mocno pomarańczowe-co to za kwiatki? na 10tym zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, zadałaś sobie trud by policzyć zdjęcia? ;) Na 10-tym to dzielżan, ale niski do 30 cm, odmiany nie pamiętam, lecz jeśli sobie życzysz, to mogę sprawdzić podczas pobytu na działce. Rozchodniki sadź koniecznie - one są piękne od wiosny, gdy tylko zaczynają wyłaniać się z ziemi. Pozdrawiam :)

      Usuń