Dla uczczenia dzisiejszego święta Objawienia Pańskiego w sercu Warszawy zebrały się tłumy mieszkańców, by towarzyszyć Królom Trzem w wędrówce do Betlejem. Pogoda sprzyjała. Wczorajszego wieczoru niebo oprószyło stolicę śniegiem, pozostawiając biel niczym cukier puder na faworkach. W dzisiejszym słońcu i mrozie płatki iskrzyły wesoło. W rejonie Krakowskiego Przedmieścia i Placu Piłsudskiego przechadzali się nie trzej, ale setki "ukoronowanych" głów. Niemal prl-owska kolejka ustawiła się do ... tronu, bo każdy dumny rodzic chciał uwiecznić choćby aparatem w telefonie swoją latorośl patrzącą z wysokości na świat. W ruchliwym tłumie oko co i rusz wyłapywało biel anielskich skrzydeł.
I wśród tej rozweselonej rzeszy przelewającej się Traktem Królewskim na północ i na południe, tylko pomniki Wielkich zdawały się jakieś takie inne, z misją służenia ideałom, Bogu i człowiekowi, a jednocześnie mocno "stąpające" po ziemi, budzące poczucie bezpieczeństwa i ciągłości: wieszcz Mickiewicz, który widział dalej, prymas Wyszyński zadumany, Kopernik wprawiający w ruch cały świat.
I znowu zachwyciło mnie to miasto ukochane. Czemu tak mało je fotografuję? Za chwilę dostałam odpowiedź ;) Mój aparat zmęczony zachwytami obwieścił: "change the battery", po czym z westchnieniem zasnął. Dalej podziwiałam więc już bez jego wsparcia, a obrazów które mam pod powiekami niestety do bloga przetransferować nie potrafię. Ostatnim wysiłkiem aparatu "zdjęłam" połyskujące w słońcu wieże kościoła Świętego Krzyża - w moim odczuciu najważniejszego kościoła stolicy na przestrzeni ostatnich kilku stuleci.
Życzę wszystkim spokojnej nocy, a tym którzy - tak jak ja - wracają jutro do pracy po długim świętowaniu, aby szybko odnaleźli się w codzienności :)
Doranma
A dzisiaj wracamy do codzienności, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńj
Oj, przyznaję, że nie było to łatwe, minuty i godziny dłuuużyły się bardzo! Pozdrawiam Cię ciepło :)
UsuńFajnie jest zobaczyć Warszawę na zdjęciach robionych przez drugą osobę, najlepszego życzę!
OdpowiedzUsuńj
Z każdym rokiem w naszym kraju przybywa marszów Trzech Króli.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te imprezy.
Zachwycam się Twoją relacją ze spacerku po Warszawie. Wspaniale zdjęcia.
Szkoda, że bateria odmówiła posłuszeństwa. Dla niej było zbyt zimno.
Pozdrawiam serdecznie:)
Przyznaje, że mimo, iż to już siódma taka impreza w Warszawie, to wybrałam się dopiero pierwszy raz, ale mam nadzieję, że w następnych latach stanie się to stałym punktem programu! Nie pomyślałam, że zimno będzie miało wpływ na żywot baterii, ale masz rację, następnym razem lepiej się przygotuję ;) Dziękuję za ciepłe słowa :)
UsuńTrochę się niepokoję.
OdpowiedzUsuńZbyt długo Cię nie ma na blogowisku.
Mam nadzieję, że to nie grypa albo inne choróbsko.
Przesyłam serdeczności:)
Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńCzy będzie relacja o Pradze?
Pozdrawiam:)
"tylko pomniki Wielkich zdawały się jakieś takie inne, z misją służenia ideałom, Bogu i człowiekowi"
OdpowiedzUsuńWtedy były inne idee i inne cele ;)
ps. Świetny post :)
Pozdrawiam:)
Czy rzeczywiście? "Bóg, honor, ojczyzna" jest dla mnie nadal aktualnym motto. Pozdrawiam :)
Usuń