Przez okno ostatniego piętra wieżowca, gdzie nic nie ogranicza widoku, patrzę na chmury, które wiatr przegania. Czasami zwalniają, jakby i one chciały popatrzeć na świat w dole, ale już za chwilę kolejny podmuch gna je dalej, by na moment odsłoniły słońce. Uśmiecham się do złocistych promieni, zanim przysłonią je kolejne puchate kształty, pędzące nie wiadomo dokąd i po co. Przemijają.
I ja tak pędzę, przemijam wraz z czasem. Wszystko przemija. Trudno mi to zaakceptować. Rozum wie, że tak być musi, ale serce się nie zgadza :) Chciałabym zwolnić, rozejrzeć się uważnie po otaczającym mnie świecie, nacieszyć oczy jego pięknem, posmakować chwilę, być tu i teraz całą sobą. I ten blog ma być właśnie po to - ma być stacją, na której będę zatrzymywać swój życiowy pociąg, by dostrzec, utrwalić, zachować na później wspomnienia tego, co w życiu dobre. A przede wszystkim, aby Tobie, Boże, za to życie dziękować.
Powyższe słowa napisałam pół roku temu. Założyłam stronę i ... nic. Nie miałam odwagi wystartować. Te kilka minionych miesięcy, to czas wahania - czy prowadzenie bloga to dobra decyzja? Odkładałam ją z dnia na dzień. A że pomysł nie wychodził mi jednak z głowy, to dzisiaj postanowiłam podjąć "pallotyńską" decyzję i zamiast odkładać, po prostu zacząć działać - tak z marszu, wprost od drzwi wejściowych ; )
Tak więc teraz, skoro kolejny krok postawiony, pozostaje mi być konsekwentną i z uporem pokonywać techniczne wyzwania ; )
A niebo... mimo, że na zdjęciach nie wiosenne, lecz jesienne, nic nie straciło ze swej urody, świadome swojego naturalnego piękna, przegląda się w lustrze kawy i pozwala się podziwiać z poziomu leżaka :)D.
:) pięknie napisane...będzie co czytać :) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWidzę, że metodycznie wzięłaś się za czytanie mojego bloga - to bardzo miłe dla mnie :) Witam Cię w moim światku i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWidzę, że metodycznie wzięłaś się za czytanie mojego bloga - to bardzo miłe dla mnie :) Witam Cię w moim światku i pozdrawiam serdecznie :)
Usuń