Nie wiem, jak Wy, ale ja bardzo lubię porównywać zdjęcia z kolejnych lat robione o tej samej porze roku - widzę wówczas, jak ogród się rozwija, które rośliny nie poradziły sobie, a które dobrze się rozwijają i warto sadzić kolejne ich odmiany. Widok ogrodu wypełniającego się coraz bardziej roślinnością jest także przyczyną satysfakcji z wykonanej dotąd pracy i pomaga w robieniu planów na przyszłość. Staram się więc coraz dokładniej dokumentować zmiany w ogrodowym wnętrzu, obserwując jak ono się zmienia z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, notując co dodać, co poprawić. Tak więc dziś pora na kolejny cotygodniowy raport :)
Nigdy nie miałam tylu kwitnących peonii, co w tym roku - na mojej kwaśnej glinie nie chciały rosnąć. Dogadzanie im przez kilka lat, sadzenie nowych odmian zaczyna jednak przynosić pierwsze efekty. Nadal większość krzewów nie zakwitnie - zwłaszcza te kupowane jako maleńkie kłącze w torebce trudno jest zmusić do kwitnienia, ale z roku na rok nabierają masy, więc może się doczekam i na nich kwiatów. Na razie najchętniejsze do kwitnienia są te o pojedynczym okółku płatków, spośród pełnych tylko Festiva Maxima kwitnie bez oporów. Sadzona jesienią Do Tell też ma jeden pokaźny pąk - bardzo jestem ciekawa jej kwiatu.
Gorący i suchy ubiegły tydzień zabrał mi jednak te kwiaty zbyt szybko: przed tygodniem wszystkie były jeszcze w fazie zielonego zamkniętego pąka, teraz wiele już przekwitło, pozostawiając ślady na trawie w postaci opadłych płatków. Szkoda, że tak krótko trwa ich życie, tak wyczekiwane ...
Ruszyły róże. U mnie pierwsze są te pnące: Louise Odier, Therese Bugnet i Alchemist. Za chwileczkę dołączy do nich Laguna. Jest pięknie, ale mnóstwo pąków zapowiada, że będzie jeszcze piękniej. I ten słodki zapach! Chcę się nacieszyć ich urodą, bo róże rabatowe w tym roku są bardzo słabe, chorują jeszcze po zimie i nie szybko chyba obdarzą nas kwiatami.
Ptasi domek osłonięty został pięknie przez bluszcz, liście magnolii oraz gałązkę róży :) Do domku wprowadziły się już kolejne ptaszki - szczuplejsze od sikorek, z jasnym brzuszkiem i nieco ciemniejszą, delikatnie nastroszoną "czuprynką". Może to jakieś wróblowate? Nie udało mi się ich sfotografować, bo nie chciałam podchodzić zbyt blisko i niepokoić rodziców, którzy uwijali się ile sił w skrzydłach, by kolejnymi zdobycznymi, tłustymi kąskami chociaż zapchać drące się gardziołka swojej dziatwy.
Pachną jaśminy i ostatnie lilaki.
A w podszyciu bodziszki, iryski, żurawki i wiele innych ...
A budowa trwa w tle ...
Udanego tygodnia!
Doranma
Piękne kwiaty, szkoda że cześć z nich tak szybko przekwita, niestety ta pogoda to psikusa lubi strzelać i to od początku sezonu. Róże masz cudne,już czuję ich zapach :-) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJednak te najdłużej kwitnące rośliny nie są aż tak atrakcyjne, nie czekam na nie z utęsknieniem, trochę się nudzą... ;) Pozdrawiam :)
UsuńPiękne rośliny :) Też uwielbiam porównywać zdjęcia i dzięki temu wiem, że u mnie w tym roku większość roślin kwitnie dwa tygodnie szybciej niż w zeszłym.
OdpowiedzUsuńPrawda, że to bywa ekscytujące? :)
UsuńTo jest chyba najpiękniejsze w ogrodzie - jego nieustanna zmienność, z każdą porą roku i w kolejnych latach... Dlatego nie rozumiem ludzi mających w ogrodach tylko trawę i iglaki, to niesłychanie monotonne.
OdpowiedzUsuńLudzie są różni i różne mają potrzeby, różne upodobania. A także różne możliwości. Czasami myślę sobie, patrząc na taki tujowo-trawiasty ogród, że może to tylko tymczasowe, może akurat ktoś nie ma czasu, siły, by zrobić coś więcej, a może zaczął od takiego banalnego schematu chcąc mieć mało pracy, ale za jakiś czas i tak chwyci ogrodowego bakcyla i będzie przekopywał trawnik kawałek po kawałku by dosadzać kolejne rośliny :)
UsuńTwój ogród zachwyca naturalnością. Jest piękny! Zostaję na dłużej, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło, zapraszam jak najczęściej :)
UsuńTwoje róże i piwonie budzą podziw. Jestem zdziwiona, że u Ciebie już kwitną jaśminy. U mnie są jeszcze w pąkach. Myślę, że to z powodu cienia bowiem rosną na łące przy Małym Lasku.
OdpowiedzUsuńSądziłam, że tylko ja porównuję zdjęcia z ubiegłych lat. Widzę ile podrosły, jakie są kwiaty. Na młodych roślinach kwiaty zawsze są mniejsze, delikatniejsze. Jednak pogoda w naszym kraju nie jest sprzyjająca roślinom. Okropne są te skoki temperatur kwiaty szybciej przekwitają i nie możemy nacieszyć się ich pięknem.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ludziom też te skoki temperatury nie służą. Kilka zimnych dni przypłaciłam przeziębieniem i brakiem możliwości działania w ogródku w miniony weekend, ech... Nie zawsze mamy to, co chcemy :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!