niedziela, 9 grudnia 2018

uBOGAcONA w Niepokalanowie

Są w moim życiu takie dni, na które czekam miesiącami, przygotowuję się do nich w sposób szczególny i na samą myśl o zbliżającym się terminie odczuwam radość w sercu. Jeden z takich dni było mi dane przeżyć wczoraj. Chciałam o nim napisać od razu, na gorąco, prosto po powrocie, ale  jak to w życiu - zamiar przegrał z codziennymi obowiązkami. Lecz może to i lepiej, że tak się stało, bo teraz mogę już na spokojnie, ale wciąż z ogromną przyjemnością delektować się tak świeżymi wspomnieniami.



Otóż: spełniło się moje marzenie, które nosiłam przynajmniej od ubiegłego lata - pojechałam na rekolekcje organizowane w bliskim sercu Niepokalanowie przez Kasię Marcinkowską, autorkę projektu uBOGAcONA oraz bloga  sercekobiety.pl


Widok Kasi troszkę mnie zaskoczył - zobaczyłam filigranową, ciepłą kobietkę, która pomimo swej kruchości, działa z rozmachem i odwagą. Brawo, Kasiu! 


Drugie zaskoczenie - duża sala pełna pięknych kobiet. I tak dużo młodych! Spodziewałam się nieco mniejszej, bardziej kameralnej grupy, a było nas ponad 150 :) Bardzo, bardzo mnie to cieszy! Przed laty chodziłam na spotkania Forum Kobiet, organizowane przez środowiska protestanckie, nawet przez pewien czas moje zdjęcie było na ulotkach promujących to wydarzenie ;) I zawsze myślałam sobie, czemu w Kościele Katolickim nie mamy takich spotkań dedykowanych kobietom, wspierających ich rozwój osobisty i duchowy. No i teraz mamy :)


Trzecie zaskoczenie. Nie, właściwie to nie powinno być zaskoczenie, ale tak jakoś mam, że zawsze gdy słucham odczytywanych głośno intencji modlitewnych, to odczuwam zadziwienie, że ci ludzie wokół mnie, tacy normalni, uśmiechnięci, życzliwi, skrywają w swoich sercach, w swoich codziennych dniach tyle bólu, cierpienia, trudnych spraw... Nie widać tego po nich, są silni dzięki Bożej łasce.


W damskim gronie spędziłyśmy cudowny czas. Mogłyśmy podziwiać wdzięk i talent dziewcząt tańczących na scenie, zasłuchać się w opowieść siostry Donaty o pięknie Miriam i wspólnie zastanowić nad tym, co dla mnie oznacza Niepokalane Poczęcie. Jak mogę się uczyć od Maryi miłości i zaufania Bogu? Jak pod Jej przewodnictwem przebywać drogę od Ewy kryjącej w swoim sercu lęk przed Bogiem do takiej mnie, jaką Bóg chciał mieć w swoim pierwotnym planie? "Niepokalane Poczęcie przypomina, że piękno jest w nas i że nasze życie ma doprowadzić do jego rozkwitu".




Mogłyśmy razem z Kasią przyjrzeć się Maryi oczami świętych z różnych epok, od świętej Hildegardy po świętą Faustynę. Po tej prelekcji zapragnęłam poznać św. Urszulę Ledóchowską, jej życiorys i myśl. Rysunkowy portret świętej Uli w Kalendarzu Kobiety 2019 wywołuje we mnie jedno skojarzenie: święta uśmiechnięta. Jak dobrze, że pozostawiła po sobie sporo pism, więc już pierwsze książki Jej autorstwa zamówiłam :)


W Godzinie Łaski  modliłyśmy się za wstawiennictwem Maryi wzajemnie za siebie. Był też wspólny obiad, kawa z ciastkiem podczas przerw, pogaduszki, Msza Święta i świadectwa - wzruszające Klary i pełne humoru siostry Loyoli, która łamaną polszczyzną starała się opowiedzieć swoją drogę, jaką przebyła od Kościoła Babtystów do katolickiego zgromadzenia Sióstr Niepokalanek w Szymanowie.
Sporo zasłyszanych, ważnych myśli pracuje we mnie. Wśród nich pytanie, które padło podczas homilii: czy staram się w życiu zwolnić, by mieć więcej czasu dla Chrystusa? Nawet tutaj na blogu nie raz deklarowałam swoje pragnienie zwolnienia tempa życia, nigdy jednak nie zadawałam sobie tak naprawdę pytań: dlaczego, po co, dla kogo? 



Czas upłynął bardzo szybko, przyjemnie i jestem pewna - owocnie :)


Do Niepokalanowa ciągnęło mnie nie tylko ze względu na kobiece spotkanie. Tak jak napisałam we wstępie, jest to miejsce bliskie mojemu sercu. Jadąc tam, modląc się w Grodzie Niepokalanej, czułam, że kontynuuję działania moich Babć. Jedna z nich urodziła się i wychowała 3 kilometry od klasztoru. Kiedy św. Maksymilian Kolbe ustawiał w szczerym polu figurę Niepokalanej, Babcia miała 16 lat. Żałuję, że nie mogę już jej zapytać o wspomnienia z tego okresu.


Wśród pamiątek rodzinnych są stare, przedwojenne pocztówki, a wśród nich jedna, szczególna, która właśnie z tym miejscem się wiąże. Powstała w drukarni w Niepokalanowie w roku 1930, adresowana do moich Pradziadków mieszkających na Roztoczu, jest podziękowaniem za datki na rzecz "Rycerza Niepokalanej". Teraz, gdy po wczorajszym pobycie w Niepokalanowie, postanowiłam wspierać tamtejsze działania i zaprenumerować "Rycerza", czuję szczególną więź z moimi przodkami - mimo, że ich nigdy nie poznałam, oni nadal uczą mnie wiary, uczą swoim przykładem nabożeństwa do Niepokalanej. Zadziwiająca jest ta niewidzialna nić, jaka łączy ludzkie losy. Może kiedyś, po tamtej stronie, będzie nam dane zobaczyć, jak piękny jest to wzór związków, wpływów, zależności, wzór utkany przez Stwórcę.



Ufam, że jeszcze nie raz będę mogła modlić się w Niepokalanowie. Ciągnie mnie do tamtejszej Kaplicy Wieczystej Adoracji, w której wita przychodzących piękna figura Maryi wyciągającej dłonie do swoich dzieci - wizerunek zgodny z wizją św. Maksymiliana, mimo, że współczesny artysta, który ją tworzył, nie znał opisu świętego. Coraz bardziej ciągnie mnie do tego by bliżej poznać życie Kolbego - człowieka wielu talentów, słabego zdrowia, ale przede wszystkim geniusza wiary. Ciągnie mnie do tylu miejsc i zadań ... a dokąd pójdę? Maryja to wie :)




To był naprawdę bardzo piękny dzień. Czuję się prawdziwie ubogacona :) To był dzień, który - wierzę w to mocno - jest początkiem czegoś dobrego. Jak u progu nowej przygody, towarzyszy mi podekscytowanie i zaciekawienie :)


A tymczasem druga niedziela Adwentu już za nami.

Pozdrawiam serdecznie :)
Doranma

7 komentarzy:

  1. Aż się wzruszyłam czytając Twoją relację, wspaniałe przeżycia. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszelkiego dobra.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądziłam, że tylko ja mogę być wzruszona pisząc ☺ Uściski!

      Usuń
  2. Przepiękny wpis! Cieszymy się bardzo, że każda chwila z nami miała dla Ciebie tak wielkie Znaczenie! Do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jaka miła niespodzianka ☺ Zobaczyłam na Twoim profilu, że lubimy te same książki, a mało kto się do takich tytułów przyznaje 😉
      Pozdrawiam☺

      Usuń
  3. Dorotko, bardzo piękny wzruszający post. Wiem, jak wiele dla Ciebie znaczy to spotkanie w Niepokalanowie.
    Ślę serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń