piątek, 31 sierpnia 2018

Wianek

Pamiętam swoją pierwszą, wymarzoną hortensję, kupioną jesienią w kwiaciarni przy krakowskim Rynku, w drodze na stację, potem wiezioną z pietyzmem do domu, gdzie przez kilka sezonów zdobiła stolik. To był tylko jeden kwiat! Ale tak bardzo kojarzył mi się z eleganckimi i przytulnymi wnętrzami angielskich rezydencji...
Minęło 11 lat i teraz mam w swoim ogrodzie kilka krzaków hortensji drzewiastej, która co rok daje wiele kwiatów. Marzyło mi się więc od jakiegoś czasu, by upleść z nich wianek. Okazja ku temu nadarzyła się w ubiegłym tygodniu, gdy patrzyłam na stertę wyciętych pędów dzikiego wina ... przecież to świetny materiał na bazę wianka. A że był czas urlopu, to mogłam sobie pozwolić bez wyrzutów sumienia na długie minuty tracenia czasu na pracę twórczą, a  przy tym terapeutyczną. Tak cudownie zapomina się o tym co w życiu trudne i bolesne, gdy ręce są zajęte, a umysł główkuje jak to zrobić ;)





Nie wyszło tak pięknie, jakbym chciała. Ale jest. I troszkę cieszy. Może jeszcze kiedyś zmierzę się z tym zadaniem ponownie, a wówczas będę już wiedziała, jakich błędów nie popełnić. A póki co, zdobi mój letni salonik i dodaje "smaczku". I przyznaję, że mimo, iż koślawy, to jednak wolę ten wytwór rąk własnych, niż zakupiony produkt gotowy. Sama nie wiem dlaczego ...



Pozdrawiam serdecznie,
Doranma

wtorek, 21 sierpnia 2018

Przy herbatce

Potrzebowałam aż tygodnia urlopu, by zwolnić, by przestawić się na czas wakacyjny. Dopiero więc od wczoraj zaczęłam doświadczać przyjemności nie spieszenia się, delektowania otoczeniem, spokoju, słońca na twarzy, powiewu wiatru, zapachu, smaku ... w ukochanych okolicznościach przyrody :)



Na kocu na trawie, na huśtawce, w hamaku, w wymarzonym białym fotelu ... Kolejne marzenie spełnione - biały zestaw, który miałam na oku od trzech lat,  przyjechał w sam raz, bym mogła się nim nacieszyć podczas wolnych, sierpniowych dni :)




Smuci mnie tylko to, że nie umiem już wypoczywać, że muszę się tego jakby na nowo uczyć, powtarzać sobie w głowie, że to jest czas odpoczynku, że robota nie zając ... itd. Czy Wy też macie kłopot, by się przestawić? Jak sobie z tym radzicie?



Wytrawne babeczki na bazie mąki z cieciorki z cukinią i suszonymi pomidorami lepiej wyglądają, niż smakują, więc nie będę podawać przepisu. Natomiast kwiatki przypominają miłych Darczyńców, więc zostawiam ku pamięci :)


Aronia... Hmm ... jedna myśl podpowiada, że to dobry czas, by ją zerwać i przerobić, wszak ma tyle cennych właściwości ... Druga zaraz ripostuje - nie, stój, zaczekaj, przecież masz wakacje, aronia poczeka! Staram się  podporządkować tej drugiej. Bardzo się staram, więc aronia wciąż jeszcze na krzaku ...


I tak toczę "myślne" boje dzień po dniu ... powolutku dochodzę do wprawy w odpoczywaniu... a urlop ucieka, jeszcze tylko kilka dni... mam nadzieję, że pięknych i leniwych dni :)




Pozdrawiam Was serdecznie, pracujących i wypoczywających :)
Doranma