Pamiętam swoją pierwszą, wymarzoną hortensję, kupioną jesienią w kwiaciarni przy krakowskim Rynku, w drodze na stację, potem wiezioną z pietyzmem do domu, gdzie przez kilka sezonów zdobiła stolik. To był tylko jeden kwiat! Ale tak bardzo kojarzył mi się z eleganckimi i przytulnymi wnętrzami angielskich rezydencji...
Minęło 11 lat i teraz mam w swoim ogrodzie kilka krzaków hortensji drzewiastej, która co rok daje wiele kwiatów. Marzyło mi się więc od jakiegoś czasu, by upleść z nich wianek. Okazja ku temu nadarzyła się w ubiegłym tygodniu, gdy patrzyłam na stertę wyciętych pędów dzikiego wina ... przecież to świetny materiał na bazę wianka. A że był czas urlopu, to mogłam sobie pozwolić bez wyrzutów sumienia na długie minuty tracenia czasu na pracę twórczą, a przy tym terapeutyczną. Tak cudownie zapomina się o tym co w życiu trudne i bolesne, gdy ręce są zajęte, a umysł główkuje jak to zrobić ;)
Nie wyszło tak pięknie, jakbym chciała. Ale jest. I troszkę cieszy. Może jeszcze kiedyś zmierzę się z tym zadaniem ponownie, a wówczas będę już wiedziała, jakich błędów nie popełnić. A póki co, zdobi mój letni salonik i dodaje "smaczku". I przyznaję, że mimo, iż koślawy, to jednak wolę ten wytwór rąk własnych, niż zakupiony produkt gotowy. Sama nie wiem dlaczego ...
Pozdrawiam serdecznie,
Doranma
Wspaniały pomysł ,mam dużo hortensji i jest z czego zrobić .Niby proste a nie pomyślałam.Jasne ,że co się samemu zrobi to cieszy o wiele bardziej niż sklepowy gotowiec.Dzięki za pomysł ,jutro robię .Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Pochwal się, jak wyszło :)
UsuńŚwietny pomysł. Jak nic powisi Ci do mrozów :)
OdpowiedzUsuńPiękny wianek i super inspiracja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie proste dekoracje . Bardzo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wianki z hortensji i też co roku musi być u mnie obecny :D Mają niesamowity urok :D Twój wyszedł ślicznie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawia ciepło, Agness:)
Mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Kapitalny wianek, dobrze komponuje się z bielą. Proste pomysły są często najlepsze.
OdpowiedzUsuń