poniedziałek, 3 lutego 2020

Miasto widziane przez szybę

Windą, która mnie uniesie aż do nieba,
są Twoje ramiona, o Jezu.
(św. Teresa od Dzieciątka Jezus)


Nie mogłam się oprzeć, by nie wpaść tutaj na chwilę i nie podzielić się z Wami widokami, które roztaczały się dziś przed moimi oczami. Rzadko mam okazję patrzeć aż z tak wysoka na moje miasto. Co prawda codziennie podziwiam centrum z mojego ósmego piętra, ale widzieć ją będąc o kolejne 18 kondygnacji wyżej, to są zupełnie inne doznania. A że dzień był od samego ranka niezwykle słoneczny, to nic nie ograniczało widoczności :) To był taki niespodziany bonusik do dzisiejszego dnia, bo gdy poprzednio byłam w tym samym miejscu, wszystko spowijała tak ogromna mgła, że nie było widać przez okno absolutnie nic. A dziś? - no sami zobaczcie, jak piękna może być Warszawa :) Nawet widziana przez szybę i sfotografowana telefonem ;)







Światło słoneczne ma niesamowitą moc - wszystko w nim wydaje się piękniejsze, lepsze, nastrój się poprawia, sił przybywa - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :)


Niech to będzie piękny tydzień - czy to w słońcu, czy w deszczu ... :)


Doranma