niedziela, 27 listopada 2016
Listopadowy ogród
W listopadowym ogrodzie, wbrew pozorom, sporo jeszcze kolorów. Z daleka przywołują plamki żółci i czerwieni. Ale i buro-szara roślinność w słonecznych promieniach nabiera uroku i magii.. Jakże inne to widoki od tych, które dziś widzę za oknem, gdy z szarego nieba leją się strugi deszczu. Ucieknijmy więc razem do jesiennych kolorów - zapraszam :)
Przy temperaturze +5 towarzystwo nowego, prezentowego termosu z rozgrzewającą zawartością jest wprost niezbędne :) Dzięki, Dziewczyny - dzięki niemu jesteście tutaj razem ze mną w moich wdzięcznych myślach :)
Groszek udaje, że to wiosna i pomimo nocnych przymrozków jeszcze kwitnie. Szkoda, że o tej porze nie odwiedzi go już żadna pszczółka i jego wysiłek pozostanie daremny. Chociaż... czy na pewno daremny? Skoro ten maleńki kwiatek ma moc, by wywołać uśmiech u człowieka :)
A na wierzbie zaczęły się wychylać z pąków listopadowe bazie ... poplątanie z pomieszaniem ;)
Sezon jeszcze nie zamknięty, jeszcze nie wszystkie rośliny przygotowałam do zimy. Kolejny ciepły listopad pozwala na takie fanaberie :)
Pozdrawiam,
Doranma
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rośliny nie lubią takich zmian temperatury, ale my i owszem :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest czas traw, to one są najpiękniejsze - oraz wszystkich roślin wytwarzających nasienniki, suche czy puchate równie ładnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńJesienią bardzo pięknie prezentuje się Twój ogród. Jest w nim jeszcze sporo kolorów. A termos w taki czas to strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)